Mieszkańcy osiedli otaczających ulicę Bukowskiego w Olsztynie od dwóch dni są zaniepokojeni sytuacją dotyczącą lokalnego zbiornika retencyjnego. Działania na granicy Olsztyna i gminy Stawiguda, które miały miejsce wokół tego stawu, wywołały wiele pytań. Zastanawiano się, dlaczego konieczne było gwałtowne odprowadzenie wody, a także, jakie to ma implikacje dla lokalnej przyrody i zwłaszcza populacji ryb.
Zaniepokojony Czytelnik zgłosił nam swoje obawy w czwartek, 19 października. Wzbudziło jego niepokój świadome działanie polegające na odprowadzeniu wody ze zbiornika retencyjnego położonego przy skrzyżowaniu ulic Antonowicza i Bukowskiego (osiedle Generałów). Według niego, ta procedura doprowadziła do śmierci wielu ryb. Niezrozumiałe jest dla niego, dlaczego nie podjęto działań na rzecz przeniesienia ich do innego stawu.
W celu wyjaśnienia tej sytuacji skierowaliśmy nasze pytania do Urzędu Miasta Olsztyn. Wyjaśniono nam, że konieczność odpompowania wody wynikała z zanieczyszczenia stawu przez odpady budowlane pochodzące z pobliskiej sieci sanitarnej, a w szczególności gruz. Podejrzewa się, że winny jest wykonawca budujący rondo i chodniki przy ul. Bartąskiej na terenie gminy Stawiguda – tłumaczyła Marta Bartosiewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta w Olsztynie.
A to, co wywołało alarm, to nieprzyjemny zapach unosiły się wokół zbiornika retencyjnego. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Olsztynie przeprowadziło kamerowanie sieci, co pozwoliło na określenie źródła problemu. Jak podkreśla rzeczniczka, pracownicy musieli spuścić wodę w celu oczyszczenia zbiornika.
Jest oczywiście konieczne ustalenie dokładnej przyczyny zapchania sieci kanalizacyjnej i zostały już podjęte odpowiednie kroki.
Pragnę jednak przypomnieć, że zbiornik retencyjny przy skrzyżowaniu ulic Bukowskiego i Antonowicza był cieszył się dużym uznaniem społecznym. Od kiedy został oddany do użytku we wrześniu 2020 roku, stał się atrakcją dla mieszkańców okolicznych osiedli.