Artur Chojecki, pełniący przez ostatnie lata rolę wojewody warmińsko-mazurskiego, zdobył mandat poselski, co spowodowało zwolnienie jednego z najbardziej istotnych stanowisk urzędniczych w regionie. Przez ostatnie tygodnie serwowane były nam różne spekulacje dotyczące potencjalnego następcy Artura Chojeckiego.
Wbrew panującym mrozom na Warmii i Mazurach, sytuacja polityczna w Warszawie jest wręcz rozpalona. Premier Mateusz Morawiecki ma niewielkie szanse na uzyskanie poparcia sejmowego, co skłania opozycję do przygotowań do ewentualnej zmiany rządu. W ramach tych działań planowane jest również wypełnienie luk powstałych na stanowiskach wojewodów – urzędników będących reprezentantami rządu w każdym z województw.
Obecnie trwa proces negocjacji pomiędzy partiami KO, PSL, PL2050 i Nową Lewicą dotyczący obsadzenia kluczowych stanowisk. W grę wchodzi także pozycja wojewody. Najnowsze doniesienia wskazują, że następca Chojeckiego z PiS prawdopodobnie będzie osoba rekomendowana przez Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL), które odnotowało znaczące sukcesy w ostatnich wyborach październikowych na Warmii i Mazurach.
PSL utrzymało poselskie mandaty w okręgach 34 i 35, a także wprowadziło do Senatu swojego kandydata. Dowodem na skuteczność działań ludowców jest fakt, że Zbigniew Ziejewski z PSL, startujący z drugiego miejsca z listy Trzeciej Drogi w okręgu 34, zdobył więcej głosów niż Rafał Ryszczuk z PL2050, który startował z pierwszego miejsca.
Według naszych informacji, dwaj członkowie PSL są w gronie kandydatów do objęcia stanowiska wojewody warmińsko-mazurskiego. Pierwszy to prezydent Elbląga Witold Wróblewski, drugi to wójt gminy Wydminy Radosław Król. Obecne sygnały sugerują, że Wróblewski ma znacznie większą szansę na stanie się oficjalnym reprezentantem rządu na terenie Warmii, Mazur i Powiśla.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, oficjalne ogłoszenie nazwiska nowego wojewody nastąpi najprawdopodobniej pod koniec tego roku lub na początku kolejnego.