Ekipa MOPR w poszukiwaniu rodziców czteroletniej dziewczynki, która spadła z łódki

Wtorkowe południe zaowocowało tragicznym incydentem na przesmyku Przeczka, gdzie mieści się cieśnina pomiędzy jeziorami Mikołajskim a Bełdanami. W wynajętej łódce pływali rodzice wraz z ich córką, która liczy sobie około 4 lat. Nieszczęśliwie wypadła ona jednak z łodzi, co skłoniło dorosłych do natychmiastowego skoku do wody. Na miejscu interweniowali ratownicy Morskiego Ośrodka Poszukiwawczo-Ratowniczego (MOPR), którzy wydobyli dziewczynkę na brzeg.

Choć całe zdarzenie mogło skończyć się tragicznie, dziewczynka – dzięki kapokowi – nie odniosła żadnych obrażeń. Została natychmiast przekazana pod opiekę medyczną i przewieziona do szpitala celem obserwacji. Ze wspomnień świadków wynika, że na łodzi znajdowały się dwie dorosłe osoby. Niestety, ani na pokładzie łodzi, ani w jej najbliższej okolicy nie udało się odnaleźć tych osób. To skłoniło służby ratunkowe do natychmiastowego rozpoczęcia akcji poszukiwawczej – poinformował Tomasz Markowski, przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Głębokość wod w danym miejscu szacowana jest na około 10 metrów. W działaniach ratunkowych angażują się funkcjonariusze policji z Mrągowa i Pisza, ekipa MOPR oraz strażacy, w tym specjalistyczna grupa płetwonurków. Do dyspozycji mają dziewięć łodzi, w tym jedną wyposażoną w sonar.