Pierwsza grupa Polaków, składająca się z kolejarzy z Białegostoku i lekarza, przybyła do Olsztyna – znanego wówczas jako Allenstein w Prusach Wschodnich – 80 lat temu. Zamierzali odbudować to miasto, które zostało poważnie uszkodzone podczas działań wojennych. Ich przybycie umożliwiło pierwsze kroki w stronę ożywienia tego miejsca. Do grona pionierów dołączyło 18 strażników, zapewniających ich bezpieczeństwo. Łącznie grupa liczyła więc 47 osób.
Kolejarze dotarli na miejsce za pomocą dwóch ciężarówek. Zamieszkali w kamienicy przy obecnej ulicy Marii Zientary-Malewskiej 2, gdzie do dzisiaj znajduje się tablica upamiętniająca ich wkład w odbudowę miasta.
Zadanie renowacji Olsztyna, a szczególnie jego infrastruktury kolejowej niszczonej przez Armię Czerwoną, zostało zlecone przez wojewodę białostockiego, pełnomocnika ds. Prus Wschodnich. Tak przynajmniej relacjonował jeden z kolejarzy-pionierów w nagraniu Maryny Okęckiej-Bromkowej z 1964 roku.
Opisywał on druzgocący widok Olsztyna, gdzie płonęły domy, a na ulicach leżało wiele ciał. Jedyne osoby, jakie można było spotkać, to żołnierze, co czyniło miejsce niebezpiecznym. Mimo to, rozpoczęli swoją pracę, rozlokowani w dwóch domach w mieście.
Współtowarzyszący im lekarz, Florian Piotrowski, zaczynał przyjmować pacjentów w przydzielonym mu mieszkaniu. Był jedynym polskim medykiem w mieście. Na wiosnę 1945 roku, w barakach przy dzisiejszej ulicy Wyspiańskiego, założył szpital kolejowy.
Zgodnie z relacjami wielu historyków, w dniu przybycia kolejarzy do Olsztyna – 17 lutego 1945 roku – dworzec kolejowy stanął w ogniu. Rosyjskie wojska rabowały mienie pozostawione przez Niemców i podpalali domy. Nawet podczas oficjalnego przekazania administracji polskiej w maju 1945 roku, pożary w mieście nadal były powszechne.