Stadion Leśny w Olsztynie, który jest obecnie jedynie zaniedbaną pamiątką przeszłości dla starszych mieszkańców stolicy Warmii i Mazur, znajduje się w opłakanym stanie. Teren dawnego obiektu sportowego jest dziś porośnięty dziką roślinnością, która pokrywa trybuny i boisko, a część struktur pozostawionych po stadionie może stanowić zagrożenie dla lokalnej społeczności.
Chociaż Stadion Leśny nie jest już używany do celów sportowych od dłuższego czasu, wciąż istnieje tam infrastruktura grożąca zawaleniem. Na przykład, jedną z struktur jest starożytna buda otoczona drzewami, która coraz bardziej przypomina stos gruzu niż bezpieczne schronienie.
Jasno widać, że pomimo jego zaniedbanego stanu, teren był nadal odwiedzany. Śmieci, puste butelki i niedopalone drewno sugerują, że ktoś korzystał z tego miejsca do rozpalania ogniska. Mając to na uwadze, radny Mirosław Arczak z Zatorza podjął interwencję w marcu 2022, apelując do prezydenta Olsztyna o zabezpieczenie budynku przed dostępem osób trzecich.
Na tamten czas, prezydent Piotr Grzymowicz zapewnił, że obiekt zostanie zabezpieczony. Jednak pomimo upływu dwóch lat od tej kwestii, miejsce jest wciąż często odwiedzane. Radny Arczak nie ustępuje i ponownie pyta prezydenta o zamknięcie budynku.
Arczak w swojej korespondencji do prezydenta Olsztyna wyraził zaniepokojenie, twierdząc, że wejścia do obiektu nie zostały skutecznie zablokowane, a ogólny stan techniczny budynku stale się pogarsza. Dodatkowo, podkreślił, że lokalizacja obiektu na terenie Stadionu Leśnego stanowi zachętę dla osób, które mogą stwarzać potencjalne zagrożenia, takie jak podpalanie ognisk w lesie czy agresywne zachowania wobec przechodniów.
Radny Arczak skierował trzy pytania do prezydenta Olsztyna: 1. Jakie środki zostały podjęte od marca 2022 r. w celu ograniczenia dostępu do budynku?
2. Dlaczego nie podjęto decyzji o rozbiórce budynku? Czy możliwe jest podjęcie takiej decyzji w 2024 roku? 3. Czy Stadion Leśny i jego otoczenie są pod specjalnym nadzorem Straży Miejskiej i ZDZiT? Jeśli tak, jak jest to realizowane? Jeśli nie, dlaczego taki nadzór nie istnieje?
Odpowiedź prezydenta Olsztyna na pytania radnego pozostaje na razie niewiadomą.