Maciej Nawacki, prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie, przyznaje teraz, że nie powinien używać pewnych słów, które wypowiadał prywatnie. Czy ta reakcja przekona przedstawicielkę parlamentu, która złożyła na niego doniesienie do organów ścigania?
Napięcie między Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanką z Koalicji Obywatelskiej, a sędzią Nawackim wybuchło podczas obrad Krajowej Rady Sądownictwa.
Gasiuk-Pihowicz zadeklarowała podczas obrad: „Uważam, że powinniśmy przerwać rozprawę. Pan sędzia Maciej Nawacki skierował do mnie bardzo znaczące słowa. Stwierdził, że „zepchnie mi uchwałę do gardła”. Powtórzył to co najmniej kilka razy, w obecności innych osób znajdujących się na sali. To były groźby. Patrząc na pana Nawackiego, jego całościowe podejście, krzyki i groźby, które wywołują we mnie uczucie strachu”. Wniosek o przerwanie obrad i wezwanie funkcjonariuszy policji do sporządzenia notatki i ustalenia świadków został złożony przez posłankę.
W odpowiedzi na te zarzuty, sędzia Nawacki określił słowa Gasiuk-Pihowicz jako „haniebne oszczerstwa” i „absurd”. Nawacki przywołał środowy post Gasiuk-Pihowicz na jego temat: „Dziś w neoKRS bierze udział taki Maciej Nawacki. Nie stosował wyroków sądów dotyczących Juszczyszyna, rwał uchwały sędziowskie, był członkiem grupy Kasta/Antykasta, awansowany przez kolegów z Rady, podobnie jak jego małżonka. +Reforma+ Ziobry w pigułce”.
Sędzia Nawacki oświadczył: „Takie informacje mają charakter oszczerczy i ich publiczne powtarzanie ma na celu zmuszenie mnie do rezygnacji z udziału w posiedzeniu KRS poprzez zastraszenie. Wyraźnie deklaruję, że jeśli pani poseł będzie kontynuować publiczne rozpowszechnianie takich informacji, będę zobowiązany do szukania ochrony mojej naruszonej godności. Zresztą, kandydat omawiany dzisiaj prawdopodobnie również zgłosi roszczenia przeciwko osobom, które go oskarżają. Oszczerstwa są niedopuszczalne”.