Polska pogoda bywa nie tyle, co zmienna, co często także i kapryśna – w ostatnich dniach nad naszym krajem przeszła fala gwałtownych burz i opadów deszczu. Ręce pełne roboty mieli więc niemal wszyscy strażacy z regionów całej Polski. Nie inaczej również było w Olsztynie, który nawiedzony został przez potężną nawałnicę. Opady deszczu były na tyle intensywne, że spora część ulic – dosłownie – zniknęła pod taflą wody.
Powalone drzewa i zalane piwnice w blokach i budynkach.
13 czerwca nad Olsztynem przeszła gwałtowna burza, której towarzyszyły intensywne opady deszczu i porywisty wiatr. Trwająca niemal kilka godzin ulewa była iście katastrofalna w skutkach – pod wodą skończyła spora część ulic i skrzyżowań, co mogło doprowadzić do potencjalnie niebezpiecznych sytuacji na drogach. Głównie ze względu na fakt, że tymczasowe oznakowanie drogowe w postaci separatorów ruchu zostało całkowicie przestawione wskutek działania pogody, co miało miejsce na aktualnie remontowanym rondzie Krasickiego – Barcza. W przeciągu jedynie kilku godzin olsztyńscy strażacy zmuszeni byli interweniować wielokrotnie. Najczęstsze wezwania dotyczyły przede wszystkim powalonych drzew na drogach, czy doszczętnie zalanych piwnicach w blokach mieszkalnych i budynkach. Strażacy interweniowali również w przypadku drzewa, które obaliło się na samochód zaparkowany na prywatnej posesji mieszczącej się przy ulicy Reymonta.
Sytuacja się powtarza.
Mieszkańcy Olsztyna nie kryją swojego oburzenia, gdyż jest to sytuacja, która niejednokrotnie powtarza się po każdej, większej ulewie. Zwracają między innymi na fakt, że spora część studzienek kanalizacyjnych nie jest zwyczajnie w stanie odebrać tak ogromnych ilości wody, co bezpośrednio przekłada się na podtopienia ulic, piwnic czy utrudnień w ruchu komunikacyjnym.